sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 15

Rozdział 15

 W nocy budzę się przez ciepło, które wydobywa się z ciała Styles'a. Harry? Skąd on tu się wziął? Wiem, tylko, że czytał Melanii bajkę, a potem? Chłopak przeniósł mnie na łóżko i wtedy poprosiłam go o to, żeby został. Wyplątując się z jego ciepłych ramion postanawiam udać się do kuchni, w której włączam światło, a następnie gotuję wodę na herbatę. Chwilę później trzymam w rękach dopiero co zaparzoną miętową herbatę z trzema łyżeczkami cukru. Dmuchając próbuję ostudzić tak abym nie poparzyła sobie języka oraz podniebienia. Po dwóch minutach herbata staje się trochę zimniejsza, ale nadal gorąca. Piję przez co robi mi się ciepło, które dochodzi nawet do moich zimnych stóp. Spoglądając na siebie dopiero teraz zauważam, że jestem ubrana w ciuchy z dnia wczorajszego. Wypijam wszystko szybko, a następnie pusty kubek odkładam do zlewu, a ja udaję się do sypialni, którą łączę z moją córeczką. Tam nawet nie zapalając zgarniam z komody piżamę oraz czystą bieliznę, po czym idę do łazienki, która znajduje się na korytarzu. Wchodząc do pomieszczenia od razu się rozbieram uprzednio odkładając przyniesione rzeczy na pralkę, a następnie wchodzę pod prysznic. Związuję włosy gumką w koka i odkręcam korki, po kilku minutach ciepłego prysznica, zakręcam kurki i wycieram się w beżowy słuchy ręcznik. Sucha zakładam na swoje ciało majtki, a następnie wcieram w ciało balsam, po czym zakładam piżamę z luźnej bluzki i krótkich spodenek. Ogarniam szybko łazienkę, a następnie udaję się do pokoju, w którym kładę się szybko do łóżka i przykrywam się kołdrą. Próbując zasnąć nawet nie wiem kiedy Harry przyciąga mnie do siebie, a mój oddech przyspiesza. Normując go wtulam się w jego odkryty dobrze wyćwiczony tors pokryty różnymi tatuażami. nie myśląc o niczym zapadam w głęboki sen.

 Nazajutrz budzę się kiedy czuję jak coś kładzie się przy mnie, otwieram oczy, a widok jaki zastaję trochę mnie dziwi. Melanii, wtulona w mojej jak i Styles'a ciało wygląda naprawdę słodko, odwracam delikatnie głowę. Zegar, który wisi na ścianie ukazuje dopiero godzinę piątą nad ranem. Chcąc zasnąć całuję córeczkę delikatnie w głowę, a następnie zamykam po raz drugi tej nocy oczy i odpływam do krainy Morfeusza.

 Ze snu budzi mnie dźwięk budziku, który ustawiłam na telefonie dwa dni temu, chcąc go wyłączyć wyciągam rękę i chwytam za telefon. Spoglądając na aparat zauważam, że dostałam sms'a od Steven'a, który informuje mi, że mam dzisiaj wolne. Nie wiedząc co ze sobą zrobić, zamykam oczy. Zmęczenie, które jeszcze ze mnie nie zeszło daje mi siwe znaki i po chwili zasypiam, śniąc o zielonych jak szmaragdy oczach.

 - Tato budzimy mamusie? - cichutki głosik wydobywa się z ust dwuletniej dziewczynki.
- Nie, dajmy jej jeszcze chwilę pospać co? - zachrypnięty głos przemawia.
- Dobrze, ale nie na długo, ok?
- Okey, to może w tym czasie Cię ubierzemy i zrobimy śniadanie? - pytanie wychodzi z ust Harry'ego, który daje mi jeszcze szansę na dłuższe pospanie.
- Tak - wesoły głos rozbrzmiewa w pokoju na co chłopak się śmieję i podnosi Mel, którą obserwuję z przymrużonymi oczami.
 Chwilę później zostaję sama, w sypialni co mi wcale nie przeszkadza, bo dzięki temu mam szansę na chwilowy odpoczynek, który jest mi potrzebny przez pracę. Co prawda cieszę się i to bardzo, że moja córka jest ze mną, nawet nie wiem, co bym zrobiła, gdybym usunęła ciążę. Na pewno żałowałabym tego do końca życia, a moi wcześniejsi znajomi w końcu by zaczęli mi to wypominać z moją rodziną na czele. Chociaż oni wypominają mi wszystkie źle zrobione rzeczy.
 Nie mogąc już dłużej leżeć postanawiam wstać i udać się do kuchni, z której wydobywają się cudowne zapachy. Wchodząc do pomieszczenia zauważam jak Mel siedzi na blacie z czapką kucharską na głowie i przygląda się poczynaniom swojego ojca.
 - Dzień dobry - mówię na co obydwoje spoglądają na mnie.
- Mama! - dziewczynka krzyczy wyciągając do mnie rączki.
- Dzień dobry - wita mnie Harry z uśmiechem na ustach.



 -*-
Wow, pobiłam swój rekord 3 rozdziały na 3 różne blogi!
Na dzisiaj to koniec, idę spać!
Dobranoc i do kolejnego nie wiem na jakim blogu!
Komentujcie!
Werka <3